Rafy koralowe – pocztówka z końca świata?
Rafy koralowe – pocztówka z końca świata?
Rafy koralowe – czy czeka nas plastikowa powódź?
Rafa koralowa to jeden z najbardziej fascynujących ekosystemów na świecie. Podwodne metropolie, w których życie tętni przez cały dzień i noc. Ale rafy koralowe to dużo więcej niż ładne koralowce z egzotycznymi rybami. To hotspoty bioróżnorodności, które mają duży wpływ na środowisko naturalne na całym świecie. Pomimo tego, że zajmują jedynie 0,1% dna morskiego, zależy od nich około 25% mieszkańców oceanów. Z kolei społeczności przybrzeżne zawdzięczają mieszkańcom raf pożywienie oraz utrzymanie. Ciekawy pomysł na ratowanie raf, to drukowanie ich w 3D – przeczytacie o tym więcej tu.
Zestresowane koralowce.
Rafę koralową można porównać do lasów deszczowych, ze względu na ich znaczenie dla planety, z tą różnicą, że drzewa należą do królestwa roślin, natomiast koralowce są zwierzętami. Koralowce są zbudowane z miękkich polipów na bazie szkieletu z węglanu wapnia. Swoje żywe kolory zawdzięczają algom, którymi są wypełnione, ale co ważniejsze, są im niezbędne do życia. Kiedy koralowiec jest wystawiony na przedłużający się stres środowiskowy jakim jest zbyt wysoka temperatura lub zanieczyszczenia, wtedy pozbywa się alg w celu przetrwania. W wyniku tego zmienia kolor na biały. Koralowce nawet gdy bieleją mają szansę na regenerację, niestety w większości przypadków ze względu na brak pożywienia umierają i pozostaje po nich brązowy szkielet.
Masowe bielenie.
Bielenie raf to nie jest niestety nowe zjawisko w przyrodzie. Choć pierwsze przypadki naukowcy zarejestrowali już na początku poprzedniego wieku, to masowe bielenie jest dosyć nowym problemem. Pierwsze masowe bielenie zauważono już w 1998, kolejne nastąpiły w 2002, 2016, 2017 i 2020. Prof. Terry Hughes z James Cook University, który specjalizuje się w blaknięciu raf koralowych, twierdzi, że Wielka Rafa Koralowa jest właśnie w trakcie kolejnego takiego zdarzenia.
Co nam dają rafy.
Bardzo dużo! Szacuje się, że ok. 500 milionów ludzi pośrednio lub bezpośrednio korzysta z dobrodziejstw tych ekosystemów. W dodatku stanowią naturalną barierę ochronną przed burzami czy falami, bo działają jak podwodne falochrony. Rafy koralowe oczyszczają wodę z różnych zanieczyszczeń, ale pomagają też w walce z ociepleniem poprzez regulowanie poziomu CO2 w wodzie. Naukowcy stworzyli preparaty na bazie związków pochodzących z koralowców, które są wykorzystywane w terapii przeciwnowotworowej. To oczywiście nie jest koniec benefitów, które zyskujemy dzięki nim. Ale nawet gdyby rafy koralowe nie przynosiły nam żadnych korzyści poza możliwością podziwiania pięknych koralowców i ryb w każdym kolorze tęczy, to czy możemy usprawiedliwić niszczenie kolejnego ekosystemu z powodu szkodliwej działalności człowieka?
Chrońmy to, co jeszcze da się ochronić!
Powstają różne inicjatywy, które mają na celu ochronę raf. Rząd Australii przeznaczył już 700 milionów dolarów na działania wspierające rafy i jej mieszkańców, ale to cały czas zbyt mało. Plastikowy koniec świata, albo przynajmniej częściowe niszczenie właśnie przez plastik to realny scenariusz.
Od połowy zeszłego wieku straciliśmy już połowę tych ekosystemów w podwodnym świecie, a brak działań w ograniczaniu emisji CO2 oraz regulacji prawa w zakresie rybołówstwa może spowodować, że do 2050 wszystkie rafy koralowe będą zagrożone wyginięciem. Dlatego kluczowe są działania na przestrzeni kolejnych paru lat, by odwrócić ten trend. Chociaż to nie pomoc bezpośrednia w walce z realna wizją plastikowego końca świata, to warto zadbać o zmiany również w codziennym życiu. Polecamy uwadze zwłaszcza ten wpis.
Tekst napisała Maria.